Uważaj zieją ogniem !

Dobra. Przechodzę niepewnie obok jakiegoś śpiącego smoka. Budzi się? XD

SMok: * OBudził sie i splunął ogniem w jego stornę *

Voldemort- Aaa! Smok! XD *poparzył sobie łapy jednak nie poddawał się. Pobiegł w stronę smoka ukrywając się za krzakami*

Smok: * SPlunal ogniem w krzaki gdzie był Belomort

Voldemort- Futro mi się jara! Futro mi się jara! *skoczył do jakiegoś jeziora* Hmm...*Schował się pod jakimś krzakiem i zaczął robić podkop pod smoka*

SMok: * Jara wszytsko *

Voldemort- *przedziera się przez ogień w dole który wykopał. Znajduję się pod smokiem. Futro mu się jara ale się nie poddaje. Łapie smoka za brzuch i choć ciało mu się pali nie puszcza*

SMok: *  Pluną ogniem w siebie i tka zginął bemzyślnie, a z jego pyska wylatują 3 złote monety *

Voldemort- Wee! *Zbiera monety i wskakuje do jeziora* Uff.

Przechadzam się spokojnie, gdy nagle na mej drodze pokazał się ogromny smok który groźnie wyglądał. - ''Raczej nie chce się ze mną przyjaźnić...'' - pomyślałam i zaczęłam szykować się do ataku.

Smok: * Plunął w nią kulą ognia *